Burkina Faso rozgrzewa się, co znaczy, że wzrasta temperatura i robi się coraz cieplej, zwłaszcza w nocy, bo w dzień, kiedy nie trzeba się wybrać do miasta, da się w domu spokojnie wytrzymać. Ale noce są bardzo ciepłe i bezwietrzne, czasem budzę się tylko po to, by włączyć wentylator. A to podobno jeszcze nic... No cóż, poczekamy, zobaczymy, bo wyobrazić i tak nie jestem sobie w stanie.
Następnie podchodzi ministrant z obrączkami i każde z nich prezentuje obrączkę całej wspólnocie eucharystycznej, zanim wypowie słowa przysięgi i założy obrączkę na palec swojej małżonki. Ona robi to samo. (Niestety słów towarzyszących założeniu obrączki nie pamiętam...). Po czym cała wspólnota towarzysząca im modlitwą klaszcze na znak stania się świadkiem tych zaślubin. A po Komunii świętej, po podpisaniu dokumentów na ołtarzu, po modlitwie za nowo zaślubionych, nowi małżonkowie w rytmie bardzo radosnej pieśni dziękczynnej wędrują tanecznym krokiem przez kościół, do nich dołącza rodzina i taka procesja prezentuje się zebranym. Po powrocie na miejsce uroczyste błogosławieństwo i życzenia przed kościołem. Piękna, radosna i bardzo wymowna uroczystość.
Czuje się, kto, komu i co ślubuje, a Pan Bóg przypieczętowuje to przymierze swoją łaską. Naturalnie panna młoda ma białą sukienkę i welon, towarzyszą jej dziewczynki ubrane w jednakowe sukienki, a pan młody w eleganckim garniturze i z wyrazem dumy na twarzy :) Aż się łezka w oku zakręcić może...
Życzę wszystkim małżonkom odnowienia tego zaangażowania i radości, które towarzyszą, jak sądzę, w momencie zawierania przymierza. Niech wzajemna miłość i oddanie wzrastają, a w wypadku konieczności niech się odnowią i ponownie zagoszczą w sercach. Amina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz