czwartek, 12 stycznia 2012

To już miesiąc...

Czas mija niesamowicie szybko! Ani się obejrzałam, a już minął miesiąc w Ouagadougou! Zapomniałam już o tym, jak się bałam podróży, jaka byłam przerażona, kiedy przybyłam do Casablanki, gdzie miałam przesiadkę o 20.15, na moim zegarku była już 20.30, a ja dopiero lądowałam z Rzymu, a tu się okazało, że jest godzina do tyłu i dopiero się ustawiała kolejka do odprawy, jak myślałam lecąc z Rzymu, że pewnie będzie kilka osób chętnych i oczekujących na lot do Ouagadougou, a tu cały samolot zapełniony...


To już miesiąc i wiele przeżyć, spotkań i nowych doświadczeń. Każdego dnia przeżywam na przemian wzloty i upadki, zachwyty i zwątpienia, radości i smutki. Każdego dnia czekają na mnie kolejne doświadczenia, kolejne zadania do spełnienia, kolejne wyzwania do pokonania i umiejętności do zdobycia. Piękny czas, choć i trudny. Miesiąc na zaklimatyzowanie, zarówno pogodowe, jak i wspólnotowe, odkrywanie swego miejsca i możliwości dzielenia się z innymi, miesiąc dawania i przyjmowania.
Czy jestem szczęśliwa? Niezmiernie, pomimo wszystkich trudności, które niosą ze sobą tak radykalne zmiany. Przede wszystkim czuję, że zmieniło się moje patrzenie i przyjmowanie świata, uczę się całej jego różnorodności i tego, że tak naprawdę nic nie jest oczywiste i każde spojrzenie niesie nowe odkrycia. Uczę się inności, uczę się rozumieć i przyjmować.



Dziś to doświadczenie pogłębia jeszcze fakt, że w 1948 roku nastąpiło pierwsze zatwierdzenie naszego Zgromadzenia, po wielu trudnościach i niepewnościach, dziś też odprawił swoją ostatnią Eucharystię bł. Tymoteusz Giaccardo, pierwszy kapłan paulista, który właśnie dla istnienia Uczennic Boskiego Mistrza w Kościele ofiarował swoje życie i 12 dni później, tj. 24 stycznia 1948 roku zmarł.


Jestem Uczennicą Jezusa, z Jego woli i upodobania, dla Jego chwały i dla niesienia Jego miłości każdemu człowiekowi: "Żyć Bogiem i dawać Boga światu" - to misja Rodziny św. Pawła, której jestem członkiem. I jestem szczęśliwa!

Brak komentarzy: