niedziela, 2 września 2012

Samo życie!


Witam wrześniowo :) Dla niektórych to czas powrotu do szkoły, do pracy...
Tu w Burkina dzieci mają 3 miesiące wakacji – od lipca do października, w każdym razie w większości szkół. Jak się ostatnio dowiedziałam, jest bardzo dużo szkół tzw. prywatnych, tzn. za które trzeba płacić... W pozostałych szkołach, publicznych, klasy mają po 70 – 100 osób i aby dzieci były w stanie czegoś się rzeczywiście nauczyć, trzeba dopłacać nauczycielom, którzy zatrzymają się z dzieckiem nad niezrozumiałym czy trudniejszym tematem. Nie wyobrażam sobie, jak uczyć się w sali pełnej setki pełnych żywotności i ruchu dzieciaków... No ale większości z tutejszych mieszkańców nie stać na opłacenie szkoły...
U nas nadal pora deszczowa... Dzisiaj drugi dzień z rzędu pada bardzo mocno i towarzyszy temu silny wiatr... Jak dla mnie cudownie, bo powietrze ochładza się i jest czym odetchnąć, jednak nie dla wszystkich jest to taki dobry czas... Ostatnio byłam zobaczyć dom, którego jena ściana po prostu się rozpłynęła pod wpływem deszczu... Biedni budują swoje domy z gliny i błota, bo nie stać ich na wybudowanie domu murowanego... jako że większość czasu w Burkina jest gorąco i sucho, mają gdzie mieszkać przez większą część roku... nadchodzą jednak trzy deszczowe miesiące, w których albo się komuś udaje i przetrwa na następny rok, albo nie ma szczęścia i po deszczowej porze musi ulepić nowy dom...
Taki ubogi dom składa się z trzech surowych izb, z uklepaną podłogą, no i oczywiście nie ma mowy o żadnych meblach ani jakichś trwalszych wyposażeniach, które mogłyby ucierpieć, kiedy dom się rozpływa... Jakieś plecione łóżko, duży materac dla dzieci, jakaś sklecona ręcznie szafka – i to wszystko... Pani, której dom byliśmy obejrzeć, opowiadała nam, że kiedy zapowiada się deszczowa noc, dzieciaki idą spać, a ona albo mąż siadają w izbie, przykrywają się czymś i czuwają, by dom nie zapadł się im na głowę... wrażenie takiego domu jest naprawdę ogromne!
A mimo to nie słyszałam ani razu jakiejś wielkiej rozpaczy, tragedii czy poczucia niesprawiedliwości w wypowiedziach tych ludzi. Ile oni mają w sobie pozytywnego spojrzenia i radości życia, wdzięczności za małą paczkę ryżu czy makaronu...


Oj, jest się czego od nich uczyć. Ja przezywam swoistą szkołę każdego dnia. Nawet tu misja Uczennicy się aktualizuje :) Uczennica na wieki, w każdej sytuacji i wydarzeniu, w każdym miejscu i czasie :) I choć szkoły się zmieniają, Mistrz pozostaje zawsze ten sam. I zawsze tak samo wierny...

Brak komentarzy: