czwartek, 29 maja 2014

... bo byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie...

Dziś uroczystość Wniebowstąpienia... Chrystus wraca do domu Ojca, aby stamtąd kontynuować swoją misję Zbawcy i Odkupiciela przez obiecanego Ducha Świętego i posługę Kościoła. Radujmy się, wszak obiecał, że idzie przygotować nam miejsce, abyśmy wraz z Nim zamieszkali na wieki w Królestwie Niebieskim.
A nam dzisiaj zostało dane celebrowanie tej uroczystości w dość osobliwym miejscu - a  la Maison d´Arrêt et de Correction de Ouagadougou, czyli w więzieniu. Jego Ekscelencja Nuncjusz rozpoczął tę praktykę w 2007 roku i kontynuuje ją co roku. Jak powiedział dzisiaj po Komunii świętej, czyni to, ponieważ sam Chrystus utożsamił się z więźniami, polecając nam, swoim uczniom, szukać także w nich Jego oblicza. Dla nas nie jest to łatwe, dużo szybciej przychodzi nam osądzać i uznać winnym na całe życie, przez co wielokrotnie nie dajemy szansy tym, którzy po zapłaceniu ceny swego uczynku wracają poza mury więzienia, by rozpocząć nowe życie - z nową szansą i nadzieją.
Odwiedziliśmy dziś grupę tych "najmłodszych", którzy znaleźli się tam z powodu "małych kradzieży": barana, chleba, owoców... najmłodszy ma 13 lat...
Po Komunii, w słowach dziękczynienia skierowanych do Jego Ekscelencji więźniowie dziękowali za poprawę warunków, jedzenia, środków medycznych i nauczania. Pomimo dokuczliwego upału atmosfera była ciepła i przyjazna :)




Czyż nie jest tak, że dużo łatwiej przychodzi nam osądzać i skazywać na raz określoną opinię nie tylko tych, a może szczególnie nie tych, którzy wykroczyli przeciw Prawu, ale którzy wykroczyli przeciwko naszym osobistym regulaminom??

Brak komentarzy: