sobota, 24 maja 2014

Uroda to wielki, niezasłużony dar, rozdawany przypadkowo...

Afryka coraz śmielej odkrywa przede mną swoje niespodzianki. Dwa dni temu, wieczorem, jak już zapadł zmrok, chciałam pozbierać pranie linek w ogrodzie. Wyszłam z domu, zbiegłam po schodach -
i skamieniałam... na schodach, tuż obok moich przed chwilą postawionych kroków wił się - czy raczej można powiedzieć ślizgał się niewielki, może 60-ciocentymetrowy wąż. Oczywiście już nie wróciłam tą samą drogą do domu - poszłam okrężną drogą, wezwałam posiłki i wąż zakończył swoje polowanie... Wąż był niewielki - poprzednim razem spotkałam grubszego i dłuższego - ale to właśnie ten niepozornie niewielki wężyk zbiera największe żniwo szczególnie wśród mieszkańców wiosek i miejsc odludnych. Jeden z naszych pracowników, jak go zobaczył następnego dnia, natychmiast określił - to ten co zabija ludzi...  Mam jednak szczęście, moja misja w Afryce jeszcze coś dla mnie przygotowała, a Pan mnie chroni nieustannie...

"I góry odpowiedziały echem", Hosseini Khaled
"Wiele lat później, kiedy zacząłem specjalizować się w chirurgii plastycznej,
zrozumiałem coś, czego nie mogłem pojąć tamtego dnia, gdy chciałem namówić
Thalię na opuszczenie Tinos. Przekonałem się, że świat nie widzi twojego
wnętrza, że nie obchodzą go nadzieje i marzenia, a także smutki kryjące się pod
maską skóry i kości. To absurdalnie proste i równie okrutne. Moi pacjenci to
wiedzieli. Zdawali sobie sprawę, że to, kim są, będą albo mogą być, zależy
od symetrii ich struktury kostnej, odległości między oczami, długości szczęki,
kształtu nosa, tego, czy mają idealny kąt nosowo-czołowy, czy nie.
Uroda to wielki, niezasłużony dar, rozdawany przypadkowo..."

Brak komentarzy: